Na zaproszenie Get Response, wspólnie z Bluerank zbadaliśmy internetową aktywność przedwyborczą partii politycznych oraz kandydatów na prezydentów trzech największych polskich miast: Warszawy, Łodzi oraz Krakowa. Wyniki badań przedstawione zostały w raporcie pt. „Wybory samorządowe 2014 – ocena przedwyborczej aktywności e-marketingowej kandydujących partii”, którego premiera odbyła się dzisiaj, podczas konferencji prasowej w Centrum im. Adama Smitha. Publikacja podsumowuje aktywności partii w mediach społecznościowych, wykorzystanie do komunikacji kanału e-mail oraz pozycjonowania w wyszukiwarkach. Która z biorących w wyborach partii poradziła sobie na tym polu najlepiej? Zapraszamy do lektury całego raportu i obejrzenia infografiki poprzedzającej jego wydanie!
Badanie objęło aktywności 21 partii i zostało przeprowadzone w okresach 04.08 – 31.10.2014 (email), 04.08 – 16.11.2014 (media społecznościowe) oraz 25.10 – 16.11.2014 (wyszukiwarki).
Partie w mediach społecznościowych
Analizując aktywność partii politycznych w mediach społecznościowych nie można nie zauważyć, że zdecydowanie koncentrują się one na jednym serwisie, mianowicie na Facebooku. Wszystkie 21 partii, których działania poddaliśmy analizie, posiada profil na Facebooku. Nieco mniejszą popularnością cieszą się Twitter, za pośrednictwem którego komunikuje się 15 partii i YouTube, wykorzystywany przez 17 ugrupowań.
– Podczas tegorocznej kampanii przedwyborczej partie polityczne wykorzystywały media społecznościowe jedynie w niewielkim stopniu. Być może jest to rezultat ciągłej obecności w środkach masowego przekazu, na której skupiają się szczególnie największe ugrupowania. W internecie starają się za to wyróżnić mniejsze partie, takie jak Kongres Nowej Prawicy czy wcześniej Twój Ruch. Sam Kongres Nowej Prawicy działa w mediach społecznościowych wyjątkowo aktywnie, plasując się wśród 10 najbardziej aktywnych partii w social media w Europie – zauważa dr Jan Zając, prezes i współtwórca Sotrendera.
– Ostatnie wyniki pokazują jednak, że aktywność na Facebooku, Twitterze i YouTube niekoniecznie przekłada się na wygraną w wyborach. Zwłaszcza w przypadku wyborów samorządowych, ważniejsza często okazuje się budowana wcześniej lokalna popularność oraz kampanie bezpośrednie kandydatów, którzy spotykają się ze swoimi wyborcami osobiście. Czas pokaże, czy przed kolejnymi wyborami partie wykażą się większą aktywnością także w mediach społecznościowych. Tworząc strategie komunikacji przedwyborczej powinny jednak pamiętać, że aby zdobyć popularność za pośrednictwem internetu, komunikację należy prowadzić cały czas, stabilnie rozwijając kolejne społecznościowe kanały, a nie liczyć na gwałtowne przedwyborcze zrywy – podsumowuje dr Jan Zając.