Wybory samorządowe zbliżają się wielkimi krokami, postanowiliśmy więc przyjrzeć się im od strony mediów społecznościowych. Wspólnie z GetResponse i Bluerank stworzyliśmy infografikę, na podstawie której można dokonać oceny przedwyborczych aktywności partii i polityków.
Badanie wykorzystania w komunikacji emaili (GetResponse) oraz mediów społecznościowych (Sotrender) objęło okres przedwyborczy od 4 sierpnia do 28 października, natomiast analiza aktywności w wyszukiwarkach (Bluerank) została przeprowadzona w okresie od 21 do 30 października.
Email marketing zaledwie u 1/5 partii
Jak wynika z analizy GetResponse, tylko 4 partie na 21 wykorzystują email marketing i wysyłają newslettery wyborcom. To pokazuje, że wśród większości partii dominuje pogląd, że email i newslettery są już przestarzałym narzędziem, a do wyborców w internecie znacznie lepiej docierać chociażby za pomocą mediów społecznościowych.
Kongres Nowej Prawicy tradycyjnie mocny w Internecie
Dane Sotrendera potwierdzają, że partie za najważniejszą internetową platformę komunikacyjną uznają wciąż Facebooka. Wszystkie 21 partii ma na nim konta, jednak tylko 15 z nich posiada także profil na Twitterze, a 17 na YouTube. Jeśli chodzi o najpopularniejszą na Facebooku partię, to nie ma zaskoczenia – w liczbie fanów wciąż króluje Kongres Nowej Prawicy.
Ciekawym przypadkiem jest Partia Libertariańska, która – pomimo bardzo małego poparcia w skali kraju – ma na YouTube kanał posiadający więcej subskrybentów niż PO czy PiS. Z kolei królujący na Facebooku Kongres Nowej Prawicy na Twitterze ma trzecie miejsce pod względem liczby obserwujących. Na szczycie Twitterowego podium stoi PO, potem PiS.
KNP, PO i PiS prowadzą też w rankingu partii najlepiej angażujących na Facebooku. Co ciekawe, największy procent zaangażowanych zaraz po tych partiach posiada Polska Partia Socjalistyczna. Mimo małej liczby fanów, aż 39% z nich było w badanym okresie aktywnych na stronie PPS.
Brak linków sponsorowanych
Dane z wyszukiwarek pokazują, że marketerzy politycznych partii nie pomyśleli o wykorzystywaniu płatnych narzędzi marketingu wyszukiwarek, takich jak np. linki sponsorowane. Żadna z partii ani żaden z kandydatów nie wykorzystali ich w zauważalny sposób.
Można za to pocieszać się, że byli kandydaci na prezydentów miast (pięciu największych), którzy byli aktywni i skuteczni pod względem pozycjonowania w wyszukiwarkach internetowych. Pierwsze miejsce zajął Sebastian Wierzbicki, kandydat SLD w Warszawie.